środa, 11 listopada 2015

XX - București

Bukareszt - maj 2015

Kolejna stolica, tym razem Rumunii. Bukareszt. Prawie dwumilionowe miasto posiadające całkiem dobrze rozbudowaną sieć miejską. 4 linie, 3 kolejne w budowie lub w planie, całkiem nieźle jeśli porówna się to wszystko do Warszawy. Zdecydowanie nie można uznać, że jest to metro, która budzi zachwyt pod względem wizualnym, ale tak rozwinięta sieć komunikacyjna niweluje te minusy.

Samo metro podobne do metra w Sofii. Należące do starszej generacji, budowane w czasach kiedy głównym jego założeniem była funkcjonalność, a nie wygląd. Same perony są bardzo wąskie, niczym w Paryżu, ale całe stacje duże, ciemne, rozłożyste.
Jak widać powyżej świetnego wrażenia nie robi, ale czy to główny cel metra? Niekoniecznie. W samej kolejce czułem się dużo bezpieczniej niż wcześniej w Barcelonie. A widać, że Rumunie jednak jeśli chodzi o tabor są na czasie i w tym kierunku inwestują.


Za to dziwny jest system biletowy w Bukareszcie. Bilety nabija się na kartę (pół)magnetyczną, która dodatkowo kosztuje. Jednak nie ma możliwości jej zwrotu po wykorzystaniu wszystkich wgranych tam biletów, więc trzeba zakupić dodatkową kartę z dodatkowymi biletami. Dziwny system, ale bilety są tak tanie, że dopłacenie 1 czy 2 lei za kartę nie jest szczególnie bolesne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz